Komentarze: 0
Dziś osiągnałem hazardowe dno. Moja żona po raz kolejny odkryła, że gram nie jestem w stanie już zliczyć ile to było razy... Czuje się wyrzuty i wypluty przez to jaką krzywdę jej wyrządziłem. Byłem do tego stopnia zniewolony, że dziś chciałem iść ją zdradzić, nie wiem co mi strzeliło do Łba... Zadzwoniłem już do panny z ogłoszenia i się umówiłem, na szczęscię nie dałem rady tam wejść... spanikowałem i uciekłem. To był koszmarny dzień. Pojechałem się umyć na stację za ostatnie pieniądze, nie myłem się od 2 dni. Jestem śmieciem.
pozdrawiam Hazardowe dno